Autorka artykułu:
Dowiedz się więcej o BARFie!
Zależy mi by, opiekunowie, którzy chcą karmić surowym, biologicznie odpowiednim pokarmem, ale nie mogą sobie pozwolić na konsultację dietetyczną lub też po prostu sami chceli nauczyć się BARFować, wiedzieli jak się za to zabrać. Chcę, by BARF (ang. Biologically Appropriate Raw Food) nie był kojarzony z liczeniem i maniakalnym bilansowaniem, a mimo to dostarczał psu wszystkiego, czego potrzebuje.
BARFna filozofia nie powstała po to, by robić domowej roboty karmę - "kompletną i zbilansowaną". Powtórzę jeszcze raz - celem BARFa nie jest dążenie do komputerowego ideału. Chodzi o powrót do natury. Przy przestrzeganiu kilku zasad, można szybko szybko się zorientować, że BARFowanie wcale nie musi być takie trudne.
Ian Blinghurst uważany za twórcę BARFnej filozofii, twiedzi, że nie ma łatwiejszej rzeczy niż karmienie psów. Dlaczego więc tak wiele osób obawia się domowych diet? Z jakiego powodu tak wielu opiekunów boi się, że zrobi psu krzywdę podając mu pokarm, który biologicznie najbardziej odpowiada jego naturze i anatomii?
Czy biorąc do ręki jednego chrupka, jest się w stanie określić, z czego został zrobiony? Czy przypomina choć w minimalnym stopniu prawdziwe pożywienie zwierząt? Czy widać, że rzeczywiście zawiera wszystko i to w idealnych ilościach? No, nie. Więc dlaczego ludzie uwierzyli, że naszych współczesnych czworonożnych przyjaciół nie można karmić jak dzikich psowatych, a bezpieczniej podstawiać im miskę z suchą karmą, która dodatkowo przynajmniej dwukrotnie zwiększa swoją objętość rozpychając psie żołądki?
Nie jestem zupełną przeciwniczką karm - jestem natomiast przeciwniczką karm ekstrudowanych. Choć jestem też w stanie zrozumieć, że z pewnych względów, jak np. ograniczenia budżetowe, może być to jedyna możliwa forma żywienia psa. Nie jest to artykuł o karmach, więc nie będę wchodziła w szczegóły (więcej o tym tutaj >> KLIK).
Ta idea, że gotowa karma jest lepsza i bezpieczniejsza jest od kilkudziesięciu lat promowana przez kampanie "edukacyjne" (czyt. marketingowe) wielkich firm produkujących psie karmy. Reklamy w gabinetach weterynaryjnych, w telewizji, na wystawach psów, w czasopismach dla psiarzy, w social mediach, a także podczas studiów weterynaryjnych i specjalistycznych konferencji, przykładów nie ma końca.
Osoby, które mają psy lub zajmują się psami są bardzo podatne na takie przekazy, przez to, że po prostu ich to dotyczy i chcą dla zwierząt jak najlepiej. Dlatego też konsekwentnie, przez lata w ich głowach został utrwalany przekaz: Opiekun nie jest w stanie samodzielnie karmić swojego psa, wręcz na pewno zrobi mu tym krzywdę. Gotowe karmy są tego przeciwieństwem, powstają w laboratoriach pod okiem ekspertów, każdy kęs zawiera, wszystko to, czego Twój pies potrzebuje.
BARF to z angielskiego Biologically Appropriate Raw Food, czyli biologicznie odpowiedni surowy pokarm, więc mówienie, że pies jest "na gotowanym BARFie" semantycznie nie ma sensu. Bardzo często z czysto ludzkiego podejścia do sprawy (czyt. gotowane mięso jest lepsze, smaczniejsze, bezpieczniejsze, bo sami nie jemy surowego), wydaje nam się, że gotowane będzie lepsze.
I rzeczywiście, gotowanie ma pewne dobre strony - pozwala zabić zarazki, ewentualne pasożyty, lepiej się trawi i zwykle bardziej smakuje. Te zalety gotowanych posiłków powinno wykorzystywać się jednak tylko w niektórych przypadkach, np. przy refluksie, niewydolności trzustki, zapaleniu jelit, itd. Trzeba natomiast wspomnieć, że gotowanie niszczy niektóre witaminy zawarte w mięsie (np. z grupy B), naturalne enzymy, antyoksydanty, zmniejsza wartość i dostępność białka, utrudnia utrzymanie higieny zębów. Przy gotowanej diecie nie możemy także podawać kości, które są istotnym elementem diety surowej i wbrew pozorom, nie są jedynie źródłem wapnia.
Ideą diety BARF jest karmienie surowym mięsem, tak, by pies jadł to, co dzikie psowate lub "jak wilk", co niektórzy uważają za totalne nieporozumienie. Czy na pewno tak jest? Czy na pewno jest to nieporozumienie?
DNA psa i wilka pokrywa się w 96,96%. Nie należy jednak patrzeć na zachowanie psa przez pryzmat wilka, bo zmieniło się ono pod wpływem życia u boku człowieka, ale fizjologia psa, zwłaszcza układu pokarmowego, ciągle przypomina jego mięsożernych przodków i daje możliwość trawienia surowego mięsa.
Specyficzna budowa stawu łączącego żuchwę z psią czaszką (brak zdolności do “mielenia bokiem” jak np. krowy), siła mięśni wokół pyska, aparat zębowy wyposażony w kły oraz niezwykle silne i twarde zęby “łamacze”, nasuwają jeden wniosek - z takim przystosowaniem anatomicznym, pies nie ewoluował do bycia roślino- i wszystkożercą (Brady, 2020).
Psia ślina zawiera lizozymy, które: rozpuszczają ściany komórkowe bakterii = działają jak naturalny środek antybakteryjny. Badanie Hart & Powell (1990) wykazało, że ślina psów skutecznie niszczyła m.in. E. coli i Streptococcus canis. To biologiczna adaptacja do jedzenia surowego mięsa, także tego nieświeżego. Jako padlinożercy psy mają tendencję do szybkiego jedzenia (żeby nie ubiegł ich inny mięsożerca).
Kwaśny żołądek, krótki przewód pokarmowy = szybkie trawienie białka zwierzęcego i kości oraz zdolność do neutralizacji bakterii patogennych z mięsa (typowe dla drapieżników). Bakterie jelitowe psa to głównie: Bacteroides, Clostridium, Lactobacillus – przystosowane do rozkładu mięsa (Suchodolski, 2005). Elastyczny żołądek pozwala na raz trawić duże porcje mięsno-kostne.
Dingo (przedstawiciel psowatych) przybył do Australii około 4-8 tysięcy lat temu i był kiedyś psem domowym. Jest absolutnym mięsożercą (je głównie ssaki króliki i kangury, a także ptaki, owady, ryby, kraby, żaby i gady), a część roślinna stanowi w jego diecie nie więcej niż 3% (podobnie jak u wilków szarych) (Fleming, 2001). Co ciekawe, hybryda dingo i psa jest płodna – a zwykle niespokrewnione zwierzęta nie dają płodnego potomstwa.
Psy mają więcej kopii genu AMY2B (trawienie skrobi) niż wilki i generalnie lepiej radzą sobie z trawieniem roślin, ale to adaptacja wtórna – efekt życia u boku człowieka. Psa nazywa się “fakultatywnym mięsożercą” - preferuje on mięso, optymalnie rozwija się jedząc mięso, jego organizm jest przystosowany do trawienia i wykorzystywania składników odżywczych z mięsa (tak jak typowy drapieżnik), ale jest zdolny przetrwać i trawić również inne źródła pokarmu, np. warzywa, owoce czy węglowodany – szczególnie w sytuacji niedoboru mięsa. Podejdźmy zatem do tematu żywienia psa, tak jak do tematu żywienie zwierząt w rezerwatach, czy w zoo - choć to porównanie może nie wszystkim się spodoba. Chodzi mi o to, że w przypadku innych zwierząt, niemal ZAWSZE chcemy je karmić, jak najbardziej naturalnie, tak jak mówi ich natura, biologia, anatomia, więc dlaczego w przypadku psów jest inaczej?
Prawdą jest, że zdrowe psy najbardziej skorzystają z surowego mięsa, a potencjalne zagrożenia związane z zakażeniem mięsa nie stanowią w ich przypadku problemu, bo potrafią doskonale zneutralizować zarazki i pasożyty już na samym początku procesu trawienia - w żołądku. Pies od pokoleń jest padlinożercą-śmieciojadem - jadł zawartość jelit swoich ofiar, odchody innych zwierząt, glebę, skażone mięso, zakopane na bliżej nieokreślony czas kości, resztki ze śmietnika czy kompostownika, i przy dobrze funkcjonującym żołądku nadal może to robić (choć oczywiście, lepiej, żeby się powstrzymał 😉)!
Jeśli chcesz wiedzieć jak zacząć BARFować - zacznij od ogarnięcia tematu od strony wiedzy!
Zazwyczaj wszystko co nas przeraża, czego się obawiamy wynika z tego, że po prostu tego nie znamy, że jest to dla nas nowe. Później znajdujemy odpowiednich nauczycieli, materiały, zaczynamy mocno siedzieć w temacie i wtedy okazuje się, że strach, obawy, stres… znikają! Podobnie jest z dietą BARF dla psa.
Powiem Ci coś, co może być dla Ciebie zaskakujące... Nigdy nie będziesz czuć się w 100% gotowa na przejście na BARF. Ale jeśli czujesz, że chcesz właśnie tak żywić swojego psa, bo żadna inna psia dieta nie ma tylu zalet, co BARF, po prostu ciągnie Cię do tej diety, lubisz podglądać, jakie posiłki robią to inni na Insta, wiesz, że to zgodne z anatomią psa, a może masz już dość regularnego przekopywania Internetu za kolejną świetną karmą - to ZRÓB TEN PIERWSZY KROK. Pamiętam swoje początki. Stres, obawy, milion pytań. A potem odkryłam, że barfowanie wcale nie musi być trudne. Wystarczy zrozumieć kilka prostych zasad i zapamiętać, że: pies to drapieżnik, którego organizm świetnie radzi sobie z mięsem i kośćmi i potrafi dostosować się do niedoskonałej diety (był w stanie dostosować się do życia na suchej, wysoko przetworzonej, zbożowej karmie, więc dlaczego miałoby mu się coś stać, na niedoskonałym BARFie 🙃).
Kiedy więc ktoś pyta mnie: JAK ZACZĄĆ?, odpowiadam – od wiedzy. Im więcej czytasz i rozumiesz, tym mniej się boisz.
ZDOBĄDŹ WIEDZĘ OD OSOBY, KTÓRA Z TOBĄ REZONUJE, KTÓRA CIĘ PRZEKONUJE, KTÓREJ WIESZ I CZUJESZ, ŻE MOŻESZ ZAUFAĆ.
Pierwsze posiłki to ciągłe powracanie do źródeł wiedzy, sprawdzanie czy wszystko jest na pewno okej. To jest normalne i to minie! Pierwsze i drugie badania krwi pokazujące, że wszystko jest w najlepszym porządku. Ufff... Czyli ta dieta rzeczywiście działa! I potem już poleci, wiem, co mówię! A gra jest warta świeczki, w końcu chodzi o zdrowie i życie Twojego kudłatego przyjaciela.
__________
Źródła:
Billinghurst I., Give your dog a bone, Lithgow, N.S.W. : I. Billinghurst, 1993.
Brady, Conor. Feeding Dogs: Dry or Raw? The Science Behind the Debate. Farrow Road Publishing, 2020.
Fleming, P., Australia. Department of Agriculture, F., & Australia. Bureau of Rural Sciences. (2001). Managing the Impacts of Dingoes and other Wild Dogs. Commonwealth - Department of Agriculture, Fisheries & Forestry - Bureau of Rural Sciences.
Hart BL, Powell KL. Antibacterial properties of saliva: role in maternal periparturient grooming and in licking wounds. Physiol Behav. 1990 Sep;48(3):383-6. doi: 10.1016/0031-9384(90)90332-x. PMID: 2125128.
Suchodolski JS, Ruaux CG, Steiner JM, Fetz K, Williams DA. Assessment of the qualitative variation in bacterial microflora among compartments of the intestinal tract of dogs by use of a molecular fingerprinting technique. Am J Vet Res. 2005 Sep;66(9):1556-62. doi: 10.2460/ajvr.2005.66.1556. PMID: 16261829.
Do stworzenia strony wykorzystano kreator stron www WebWave